Wydaje się, że kwestia wpływu stresu na codzienne funkcjonowanie naszych ciał trochę nam spowszedniała. Samo życie w ciągłym stresie nam spowszedniało. Bo to takie czasy. Wszyscy się stresujemy. Przestaliśmy zauważać i “doceniać” stres, pod kątem jego możliwości wpływania na nasze zdrowie i dobrostan. Wiele z tego co się dzisiaj dzieje z naszymi ciałami próbuje się zrzucić na jakość diety, masę ciała, czy ilość ruchu w jaki się angażujemy.
I chociaż udowodniono, że stres odgrywa ogromną rolę w rozwoju wielu zaburzeń metabolicznych i chorób, które dokuczają ludzkości z coraz większym natężeniem, wydaje się, że ten temat jest w gabinetach lekarskich i specjalistycznych niewidzialnym gościem, którego w ogóle albo rzadko bierze się pod uwagę w rozmowie o stanie zdrowia osoby pacjenckiej.
Reakcja stresowa może być i niewidzialnym gościem, ale nic sobie z tego nie robi wciąż rozpętując burzę w ciele, jak to ma w zwyczaju i do czego została zaprojektowana przez ewolucję i naturę.
Bo w trakcie reakcji stresowej stymulowanych jest wiele szlaków fizjologicznych – lokalnych i ogólnoustrojowych – na stres zareagują zarówno sieci neuronalne jak i całe układy hormonalne.
Stres może mieć skomplikowane interakcje z niezliczoną liczbą stanów patofizjologicznych – w tym insulinoopornością czy cukrzycą.
Reakcja stresowa jest odpowiedzią na jakiekolwiek zagrożenie – pochodzące z zewnątrz i mające potencjał zakłócenia fizjologicznej równowagi organizmu. Mogą być to przeróżnej natury czynniki – fizyczne, chemiczne, biologiczne, psychologiczne – wszystko to co układ nerwowy uzna, że mu się nie podoba, bo celem reakcji stresowej jest zwiększenie naszych szans na przeżycie.
Ale nasze ciało nie zostało stworzone do tego, by być pod ciągłym, przewlekłym wpływem wszystkich tych procesów, które reakcja stresowa uruchamia – w perspektywie krótkoterminowej reakcja stresowa nas chroni, natomiast gdy jesteśmy ciągle w niej, gdy ta reakcja nie ma szans się domknąć, zakończyć, bo ciągle napływają nowe bodźce od nowa ją rozpoczynające – zaczyna to działać przeciwko nam.
W reakcji na stres pośredniczą trzy główne systemy:
- oś podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA)
- układ renina-angiotensyna (RAS)
- autonomiczny układ nerwowy (AUN)
To nie są jacyś pomniejsi gracze, co to najwyżej sprawią, że nam kilka kropel potu wystąpi na czoło. To sama góra. Zarząd. Creme de la creme. Ta ekipa, może wam dosłownie urządzić z życia piekło. Oczywiście w służbie waszego przetrwania.
Końcowymi efektorami osi HPA bezpośrednio zaangażowanymi w reakcję na stres są glukokortykoidy. W warunkach fizjologicznego stresu, takiego jak sytuacja „walki lub ucieczki”, wydzielane glukokortykoidy wspierają organizm wywierając efekt plejotropowy na różne narządy.
W mózgu efekt ten charakteryzuje m.in. zahamowanie wydzielania CRH przez podwzgórze i w konsekwencji zahamowania wydzielania kortyzolu przez korę nadnerczy. Taka odpowiedź organizmu na stres określamy regulacją przez ujemne sprzężenie zwrotne. Ma ona na celu zapobieganie efektom zbyt długiego narażenia organizmu na szkodliwy, podwyższony poziom glukokortykoidów.
Niestety, długotrwały stres lub stres ostry o dużym nasileniu, może prowadzić do zaburzenia normalnej pętli sprzężenia zwrotnego, co prowadzi do niekontrolowanego uwalniania glukokortykoidów. Jego konsekwencją są nieprawidłowości morfologiczne i behawioralne. Dochodzi m.in. do zmniejszenia objętości niektórych struktur mózgu, w tym kory przedczołowej i hipokampa, na skutek nieprawidłowości w kształcie drzew dendrytycznych i synaps neuronów w tych obszarach mózgu. Innym efektem jest niezdolność do odczuwania przyjemności, wynikająca z zaburzeń w obrębie jądra półleżącego wchodzącego w skład układu nagrody.
Układowi RAS podlega regulacja płynów ustrojowych i elektrolitów. Jest to bardzo wrażliwy układ, który reaguje bardzo gwałtownie na wszelkie zmiany stężeń w osoczu, ciśnienia i objętości krwi – uwalniając angiotensynę II – jej działanie opiera się przede wszystkim na zwężaniu naczyń krwionośnych. Indukuje również uwalnianie aldosteronu z nadnerczy i pośredniczy w utrzymywaniu homeostazy soli. Receptory angiotensyny II są szeroko rozpowszechnione w mózgu – stąd powiązanie z reakcją stresową.
AUN to również bardzo reaktywna sieć, reagująca na wszelkie bodźce zakłócające płyny ustrojowe, ciśnienie krwi, lub czynność układu sercowo-naczyniowego. Aktywacja AUN to również liczne skutki metaboliczne, które mają na celu doprowadzenie do mobilizacji substratów.
Wszystkie te systemy fizjologiczne regulują metaboliczne aspekty reakcji na stres – m. in takie jak homeostaza glukozy.
Insulina jest hormonem metabolicznym wytwarzanym wyłącznie przez komórki beta trzustki. Polipeptyd ten ma znaczący wpływ na większość szlaków metabolicznych, w tym metabolizm lipidów, węglowodanów i białek, a zatem jego funkcjonalna sygnalizacja/funkcja ma kluczowe znaczenie dla utrzymania homeostazy w organizmie.
Ponieważ komórki beta trzustki stanowią mniej niż 1% całkowitej masy tkanki trzustki ich zdrowie i odpowiednie funkcjonowanie jest absolutnie kluczowe dla utrzymywania homeostazy glukozy.
Jak udowodniono ostry stres natury psychologicznej sprzyja śmierci komórek beta u pacjentów bez cukrzycy. W badaniu na pacjentach chorujących na cukrzycę typu I ustalono, że stan emocjonalny pacjentów ma istotny wpływ na uwalnianie insuliny i może zaburzyć homeostazę glukozy.
W 2013 roku przeprowadzono badanie sprawdzające potencjalny związek pomiędzy depresją a funkcjonowaniem komórek beta i odkryto, że niektórzy pacjenci cierpiący na depresję i przewlekły stres psychiczny mieli niższą wydajność komórek beta, a także zmniejszoną wrażliwość na insulinę.
Dane te wskazują, że stres ma negatywny wpływ na homeostazę glukozy poprzez modyfikację funkcji komórek beta, w całości odpowiedzialnych za sekrecję insuliny. Dodatkowo te negatywne skutki mogą być spowodowane nadmierną stymulacją odpowiedzi immunologicznej, co z kolei sprzyja podwyższeniu poziomu mediatorów stanu zapalnego i napływowi cytokin zapalnych i czynników sprzyjających śmierci komórek do wysp trzustkowych.
Dyslipidemia, często występująca u pacjentów chorujących na cukrzycę z czasem znacznie zmniejsza wrażliwość na insulinę, wywierając negatywny wpływ na przekazywanie sygnału insulinowego.
Stres wyzwala kaskadę reakcji neurohormonalnych, biorących udział w regulacji mtabolizmu lipidów. Dodatkowo w badaniach eksperymentalnych wykazano, że stres modyfikuje większość funkcji enzymatycznych biorących udział w metabolizmie lipidów.
W badaniu z 2010 roku wykazano, że stres społeczny powoduje, że geny zaangażowane w metabolizm lipidów obniżają swoją funkcjonalność.
Stres poważnie determinuje metabolizm lipidów nie tylko poprzez regulację ekspresji genów, ale także poprzez wpływ na dystrybucję niezbędnych elementów enzymatycznych w wątrobie i adipocytach.
To jeszcze nie koniec i nie jesteśmy jeszcze nawet w połowie.
Stres i stan zapalny to dosłownie fizjologiczna para – przeplatają się, napędzają i karmią nawzajem.
Stan zapalny charakteryzuje szereg zaburzeń i chorób ogólnoustrojowych – w tym oczywiście insulinooporność i cukrzycę, ale także choroby sercowo-naczyniowe, zespół metaboliczny, reumatoidalne zapalenie stawów, astmę, stwardnienie rozsiane, przewlekły ból czy łuszczycę.
Stan zapalny negatywnie wpływa na szlaki regulacyjne insuliny zwiększając ryzyko wystąpienia cukrzycy.
Pomiędzy stanem zapalnym a reakcją stresową i jej skutkami występują bardzo, ale to bardzo skomplikowane i wzajemnie się napędzające zależności – stres napędza stan zapalny, stan zapalny wybija organizm z homeostazy, może się pojawić przewlekła lub nagła hiperglikemia – co również jest stresorem – kółko kręci się od nowa.
Przyszła pora na szefa tej całej, tańczącej z glukozą szajki – czyli Autonomiczny Układ Nerwowy.
AUN reguluje wiele mimowolnych, spontanicznych i kluczowych reakcji fizjologicznych u człowieka.
Układ ten składa się z centralnych i obwodowych struktur neuronalnych, które są szeroko rozpowszechnione w większości tkanek i w ten sposób wywierają poważny wpływ na homeostazę organizmu, a także obwodową wrażliwość na insulinę.
AUN silnie wpływa na regulację hormonów metabolicznych takich jak cholecystokinina, neuropeptyd YY, polipeptyd trzustkowy, grelina, leptyna i oczywiście insulina. To AUN zarządza w dużej mierze wydatkami energetycznymi i lipolizą, które pośrednio modulują wrażliwość na insulinę w perspektywie długoterminowej. Nerw błędny należący do autonomicznego układu nerwowego również ma istotne interakcje z wymienionymi wyżej hormonami metabolicznymi.
W licznych badaniach przedstawiono dowody, że działanie na poziomie odpowiedniego stymulowania i regulowania układu nerwowego poprawia tolerancję glukozy i zwiększa wrażliwość na insulinę.
Wyższe poziomy insuliny w osoczu na czczo (marker insulinooporności) są ściśle powiązane ze stosunkiem niskiej do wysokiej częstotliwości zmienności rytmu serca (wskaźnik równowagi współczulno-błędnej), badania epidemiologiczne wykazały również korelację pomiędzy insulinoopornością a równowagą współczulno-błędną.
Wykazano również, że dezaktywacja układu współczulnego poprawia wrażliwość na insulinę u pacjentów z zespołem metabolicznym.
Jest tyle danych łączących hiperaktywację autonomicznego układu nerwowego z dysregulacjami kontroli glikemii i insulinoopornością, że nie sposób je tu wszystkie wymienić – tych szlaków fizjologicznych, sprzężeń zwrotnych jest naprawdę cały ogrom.
Na koniec krótka wspominka o wyżej wspomnianym RAS, który jest układem hormonalnym wpływającym na większość tkanek poprzez wytwarzanie aktywnego metabolitu – angiotensyny II – która jak się domyślacie, również wpływa na homeostazę glukozy, zaburzając przekazywanie sygnału insulinowego w błonach komórkowych (i nie tylko).
Dla podsumowania, co by się Wam to wszystko nie pokręciło i nie pokićkało:
Mechanizm molekularny | Wpływ stresu na wrażliwość insulinową |
Funkcja komórek beta | Niekorzystny wpływ na funkcję komórek wysp trzustkowych poprzez nadmierną aktywację odpowiedzi immunologicznych, cytokin zapalnych lub procesów prowadzących do śmierci komórek |
Metabolizm lipidów | Negatywny wpływ na metabolizm lipidów, prowadzący do pogorszenia profilu lipidowego |
Aktywność układu immunologicznego | Negatywnie moduluje funkcjonowanie układu odpornościowego, wywoływanie reakcji zapalnych |
Aktywność AUN | Hiperaktywacja AUN prowadząca do rozregulowania metabolizmu glukozy |
Aktywność RAS | Hiperaktywacja RAS zaburzająca prawidłową homeostazę glukozy i przekazywanie sygnału insulinowego |
Zaburzenia endokrynne | Zaburzenia endokrynne w tym wyższy poziom kortyzolu i niższy poziom hormonów płciowych, działających jako antagoniści insuliny |
Insulinooporność i cukrzyca typu II to zaburzenia stereotypowo wiązane z grubością i za występowanie których, grubość jest z automatu obwiniana – rozwiązaniem ma być zatem oczywiście schudnięcie. Grube osoby jako grupa podlegająca dyskryminacji doświadcza nie tylko stresów dnia codziennego, ale także stresu mniejszościowego. W odpowiedzi na tak potężne obciążenie dostają kolejne i kolejne i kolejne interwencje mające na celu tylko i wyłącznie redukcję masy ciała. Ta niewyobrażalna presja prowadzi do życia w ciągłym, chronicznym stresie. A co ten stres robi? Odpowiedź macie wyżej. Czyżbyśmy znowu, jak to zwykle z grubością bywa, pomylili przyczynę ze skutkiem?
Na koniec jeszcze jedna mała wisienka – według badań restrykcje żywieniowe oraz leki przeciwcukrzycowe, również są identyfikowane jako potencjalne stresory u pacjentów z cukrzycą. A dokładna patofizjologia cukrzycy nie jest ani jasno ustalona, wyjaśniona czy opisana.
To nie jest nowa wiedza. To nie jest trudno dostępna wiedza. Jednak z jakichś powodów jest to wiedza pomijana i ignorowana – bo nie realizuje strategii leczniczej jaką jest przecież nienawiść do grubości.